Zarząd Oddziału Wojewódzkiego
Stowarzyszenia Emerytów
i Rencistów Policyjnych w Katowicach
Jesteś tutaj Aktualności    /     Polemiki, opinie i przemyślenia...    /     ARCHIWUM    /     Rok 2019    /     Edward Lesiewicz : Kilka uwag na temat ...”niemożności „ czyli odwieczne pytanie : co zrobić ..”żeby nam się chciało chcieć”     /     Tekst: Powiększ / Zmniejsz Drukuj stronę
Adres: ul. Lompy 19, 40-038 Katowice

Edward Lesiewicz : Kilka uwag na temat ...”niemożności „ czyli odwieczne pytanie : co zrobić ..”żeby nam się chciało chcieć”

          Z góry przepraszam za przydługawy tytuł, ale nic bardziej adekwatnego do materii, którą chcę poruszyć, nie przyszło mi do głowy. Sprawa wydaje mi się warta zabrania głosu, jako że przed nami kolejny rok funkcjonowania Stowarzyszenia, a co za tym idzie, pora ocen tego, co było i planowania przyszłych działań.
         W atmosferze podsumowań i rozliczeń, kilka dni temu przyciągnęła moją uwagę dyskusja toczona drogą mailową (skądinąd wspaniały środek komunikacji, niestety niezbyt jeszcze powszechny w naszym emeryckim środowisku!), pomiędzy dwoma prominentnymi przedstawicielami władz naszego Stowarzyszenia. 
            Dla mniej wtajemniczonych dodam, że mailowa wymiana poglądów może być śledzona przez nieograniczoną liczbę osób, o ile ich adresy zostaną dodane do rozdzielnika „Do wiadomości”. Ponieważ korespondencja pojawiła się w mojej skrzynce, zapoznałem się z jej treścią. Rzecz dotyczyła  hasła czy motta, jakie winno towarzyszyć działaniom Stowarzyszenia w roku 2013. Jak wiemy, w roku bieżącym takim hasłem wiodącym było - „Pomocna dłoń”. 
         Moją uwagę zwróciła kuriozalna argumentacja jednego z rozmówców, który krytycznie odniósł się w ogóle, do ustalania jakichkolwiek haseł. Cytuję: ”Myślę, że same hasła nic nie dadzą, liczą się czyny, a najbardziej nie w "centrali", lecz w terenie. My w „terenie ,w województwie (…) realizowaliśmy,..,” 
         Dalej następuje wyliczenie kilku bardzo chwalebnych działań. Nic tylko przyklasnąć, gdyby nie następny fragment wypowiedzi, z której wynika, iż to on właśnie, w tejże „centrali” jest osobą odpowiedzialną za popularyzowanie i aktywizowanie działań pomocowych w skali kraju! Jak gdyby tego było mało, kilka zdań dalej pada postulat likwidacji podległej mu komórki ponieważ, cyt. „...praktycznie ta Komisja nie działa„.
W tym momencie „odeszły mnie wody”. Kiedy przyszedłem do siebie, pomyślałem, że może warto podrzucić Koledze parę nieskomplikowanych pomysłów na pogodzenie jego naprawdę godnych uznania dokonań w swoim województwie, z jakże odpowiedzialną funkcją w „centrali”. 
Może zamiast likwidować komórkę, spróbować rozpowszechnić własne doświadczenia i przekazać do innych województw sposoby dotarcia do  osób potrzebujących oraz skutecznej organizacji pomocy?
     Posłużę się tutaj przykładem z mojej zawodowej przeszłości, z okresu kilkuletniego kierowania pionem do zwalczania przestępstw gospodarczych.  Prawie każda odprawa naczelników PG z jednostek terenowych, oprócz oceny ich wyników, kończyła się wymianą doświadczeń w ramach "Banku Dobrych Praktyk". Ci, którzy mieli ewidentne osiągnięcia, przedstawiali pozostałym  "kuchnię" swoich sukcesów.     Oczywiście w określonym zakresie: gdzie szukać dowodów, źródeł dotarcia, po czym rozpoznać proceder itp. Pozostali mieli szansę ujawnić na swoim terenie podobne machinacje, i podnieść własne wyniki. Myślę że nietrudno dopatrzyć się  analogii. Po prostu jeśli "szlak został przetarty", po co wyważać otwarte drzwi.

     Mam nadzieję, że ten głos w dyskusji na temat pobudzania aktywności naszych członków, może mieć także pewien walor praktyczny. Sądzę, że  do wykorzystania od zaraz byłby pomysł wprowadzenia pewnych stałych elementów wymiany doświadczeń, pomiędzy zarządami wojewódzkimi, właśnie na kształt swoistego Banku Dobrych Praktyk. 

 
Edward Lesiewicz,  
członek prezydium ZW SEiRP Katowice


Projekt i wykonanie: InforpolNET