Zarząd Oddziału Wojewódzkiego
Stowarzyszenia Emerytów
i Rencistów Policyjnych w Katowicach
Jesteś tutaj Aktualności    /     Polemiki, opinie i przemyślenia...    /     ARCHIWUM    /     Rok 2019    /     Henryk Borowiński.Ocalić od zapomnienia. cz4    /     Tekst: Powiększ / Zmniejsz Drukuj stronę
Adres: ul. Lompy 19, 40-038 Katowice

Henryk Borowiński.Ocalić od zapomnienia. cz4

Ocalić od zapomnienia

Część czwarta - nieprzeciętni

Dwie osoby wydają mi się godne uwagi, aby przybliżyć ich sylwetki: Wilhelm Grudzień i Edward Krzysztofik. Piszę o każdym z nich, ujawniając szczegóły, gdyż łączą nas więzy dawnej służby i kilkudziesięcioletniej przyjaźni. Los sprawił, że w latach osiemdziesiątych ja byłem komendantem w Jastrzębiu-Zdroju, a Wilhelm Grudzień i Edward Krzysztofik byli moimi zastępcami. Jaką zawodową klasę przedstawiali, może świadczyć fakt, że awansowali przedwcześnie o jeden stopień wyżej. Wilhelm Grudzień dojeżdżał z Ustronia, a Edward Krzysztofik z Mikołowa, a mimo to, codziennie rozpoczynaliśmy dzień na pływalni KWK Moszczenica w Jastrzębiu-Zdroju już o godz. 6,30. To świadczy o ich silnych charakterach. Edward Krzysztofik potem był p.o. komendata w Jaworznie, następnie komendantem w Żorach a już jako policjant wygrał konkurs na zastępcę komendanta wojewódzkiego w Katowicach i odszedł na emeryturę.

Wolhelm Grudzień jako emeryt był wiceprezesem w jastrzębskim Kole. Stanowił dla mnie wsparcie i brał na siebie ciężar obowiązków budowy silnego Koła. To On wraz z Edwardem Krzysztofikiem zorganizował spotkanie członków w 2004r z wicemarszałkiem Sejmiku Śląskiego Marianem Jaroszem, posłem Tadeuszem Motowidło z SLD, posłem PO Krzysztofem Gadowskim oraz kandydatem do Parlamentu Europejskiego Janem Olbrychtem, a E. Krzysztofik utrzymywał roboczy kontaktakt z euredeputowanym. Wilhelm Grudzień zorganizował wycieczkę SEiRP do Sejmu RP w Warszawie i realizował ambitny program zwiedzania stolicy oraz spotkań z parlamentarzystami.  W ogóle niezastąpiony organizator wycieczek dla emerytów policyjnych zarówno w wymiarze krajowym jak  też zagranicznym. Wiele mu zawdzięczają koleżanki i koledzy emeryci z Litwy, gdyż wielokrotnie organizował im wycieczki po Polsce. Zawsze wszechstronnie przygotowany przewodnik, ciekawie opowiadający o walorach regionu i ciekawostkach historycznych. Jako członek komisji do spraw międzynarodowych Zarządu Głównego, nawiązał współpracę transgraniczną z Bedrichem Fialą z Ostrawy i odbył spotkanie z veteranami policji Czech w restauracji tuż przy granicy z Polską w którym uczestniczyłem z żoną Teresą. Właściwie to W.Grudzień rozpoczął konkretną współpracę międzynarodową co w efekcie zaowocowało podpisaniem umowy z Czechami, Słowacją i Węgrami. Wraz ze mną uczestniczył w rozmowach z niemieckimi kolegami w Świnoujściu. Podczas jedynej konferencji europejskiej w Legionowie z udziałem Litwy, Łotwy, Etonii, Ukrainy, Mołdawii, Serbii, Węgier, Czech i Słowacji- gdzie byłem moderatorem, wniósł znaczący wkład, biorąc na siebie ciężar tłumaczenia całości materiałów konferencyjnych na język poszczególnych krajów. Ze słownikami w ręku zajęło mu to wiele dni żmudnej pracy do której zaangaażował także syna, który obronił pracę doktorancką na uczelni w Czechach. Był  wiele lat przewodniczącym Wojewódzkiej Komisji Rewizyjnej, oraz wiceprzewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej, a nadto bardzo aktywnym członkiem Komisji Statutowej na szczeblu krajowym. Stan zdrowia nie pozwala mu na intensywną pracę na szczeblu centralnym i wojewódzkim i dlatego ograniczył działalność do szczebla Koła w Cieszynie.

Edward Krzysztofik to świetlana postać działacza wielkiego formatu. Związany więzami przyjaźni i koleżeństwa z Jastrzębiem-Zdrój, poświęcał czas i własne pieniądze z działalności gospodarczej na wspomaganie Koła. Był mi podporą w trudnych czasach działalności Koła, gdy nie mieliśmy siedziby, a nawet brakowało papieru czy drukarki. Swoim samochodem przewoził nas na spotkania z jubilatami w Zebrzydowicach czy Pawłowicach, względnie na uroczystości pogrzebowe. To była wymierna pomoc Edwarda Krzysztofika. Podczas kilku kadencji był wiceprezesem Zarządu Wojewódzkiego w Katowicach, a jednocześnie przejawiał aktywność podczas posiedzeń Krajowych Zjazdów Delegatów (w poprzednich odcinkach wspomniałem), a także uczestniczył w oficjalnych delegacjach zagranicznych jako przedstawiciel Zarządu Głównego. Pamiętam jak na Słowacji w imieniu Polski, obdarowywał upominkami delegacje bratnich organizacji i w imieniu SEiRP zbierał głos na tematy organizacyjne, zbierając owacje "na stojąco". Gdy wspominam te chwile, łezka kręci się w oku, że Edward potrafił pięknie mówić i wspaniale reprezentował naszą Ojczyznę poza granicami kraju. Warto wspomnieć, że jako wiceprezes przez wiele lat organizował wojewódzkie turnieje brydża sportowego. Chodził ze mną po katowickich sklepach i wybierał upominki w postaci nagród rzeczowych dla zwycięzców. Oczywiście pomagałem Edwardowi w organizacji turniejów brydża sportowego w postaci sprzętu i sędziowania. Poziom sportowy nie był najważniejszy, gdyż cel integacyjny był priorytetem. Graliśmy całymi rodzinami.  Krzysztofik grał z żoną Mirosławą, ja z córką Patrycją. W mistrzowskich zmaganiach brali udział m.in. gen. Janusz Bieńkowski, czy Wilhelm Grudzień, który był także wspaniałym szachistą. Edward Krzysztofik to człowiek bardzo skromny, lecz niezmiernie pracowity. Do niedawna jego domeną było przygotowywanie uchwał Zarządu Wojewódzkiego i przewodniczenie wspólnej komisji służb mundurowych na terenie Śląska. Angażował się także na rzecz poszkodowanych ustawą represyjną. Stan zdrowia i okoliczności rodzinne zmusiły Go do rezygnacji z funkcji wiceprezesa ZW SEiRP.

Z okazji tego artykułu, pragnę w imieniu własnym i mojej rodziny, jak też koleżanek i kolegów złożyć kondolencje Edwardowi Krzysztofikowi z okazji śmierci syna Michała, który zmarł kilka dni temu. Łączymy się w bólu po stracie najbliższej osoby i życzymy Ci pogody ducha. Pamiętaj, że masz dużo przyjaciół, co było widoczne na cmentarzu w Kochłowicach.

Aby spiąć klamrą sylwetki Wilhelma i Edwarda stwierdzę, że jestem dumny z przyjaźni i koleżeństwa z tak silnymi osobowościami. Lata wspólnej służby, a potem wspólnej pracy społecznej - bezinteresownej, to wspaniała karta bohaterów i mojego życiorysu. W okresie silnych konfrontacji, antagonizmów, niechęci a nawet nienawiści człowieka do człowieka,  postacie Wilhelma Grudnia i Edwarda Krzysztofika są sztandarowe w środowisku emerytów służb mundurowych jako kochających ludzi. Ze wszech miar starajmy się ocalić ich od zapomnienia.

Henryk Borowiński - honorowy prezes Zarządu Głównego

1 marca 2019r.


Projekt i wykonanie: InforpolNET