ZARZĄD WOJEWÓDZKI
Stowarzyszenia Emerytów
i Rencistów Policyjnych w Katowicach
Jesteś tutaj Aktualności    /     Polemiki, opinie i przemyślenia...    /     ARCHIWUM    /     Rok 2018    /     Adam Podgórski : Zwrócimy się ku kulturze...    /     Tekst: Powiększ / Zmniejsz Drukuj stronę
Adres: ul. Lompy 19, 40-038 Katowice

Adam Podgórski : Zwrócimy się ku kulturze...

 

Czuję się nieco zażenowanym siadając do pisania, bowiem udowadnianie, że kultura w naszym życiu ma znaczenie niebagatelne, może zostać poczytane mi za... brak kultury. Kultura, o czym doskonale wiemy, ma bowiem wiele znaczeń i definicji, poczynając od kultury osobistej, przez kulturę pracy, kulturę organizacji, po kulturę narodu, państwa, całej ludzkości, czyli cywilizację w istocie rzeczy.

Uprzedzam, będę mówił o kulturze powiązanej ze sztuką, stanowiącej wyraz kreacji artystycznej, przejaw różnorakich zdolności i umiejętności członków naszego stowarzyszenia. Zarazem kulturze bardzo konkretnej i wręcz przyziemnej sztuce, najczęściej niesięgającej „górnej półki”, zastrzeżonej dla snobów i koneserów o wyrafinowanych gustach. Jednak przez to wcale nie gorszej, a może niejednokrotnie i lepszej, i bardziej podobającej się odbiorcom, od okrzyczanych „arcydzieł”.

Potrzeba napisania tych słów, spłynęła na mnie po spotkaniu z Krzyśkiem Szalą, policjantem, na co dzień szefem Komisji Socjalnej w KWP w Katowicach, po służbie natomiast znanym, by nie rzec uznanym malarzem nieprofesjonalnym, czy intuicyjnym, jak obecnie mawiać wypada. Ponadto animatorem kultury i jej uczestnikiem w szerokim wymiarze, począwszy od wernisaży, wystaw, galerii, po eventy i akcje dobroczynne.

Popijając kawkę z rozmarzeniem wspominaliśmy, jak to w „resorcie” kultura kwitła, albo przynajmniej takie pozory istniały. Jak pod egidą centrali – niech każdy rozumie, co chce - odbywały się konkursy, plenery, wystawy, jak wychodziły foldery, a nawet wydawnictwa albumowe, promujące dorobek artystyczny policjantów, pracowników policji i emerytów policyjnych.

Obecnie to rzewne wspomnienie. Oczywiście, na wielu forach i w wystąpieniach prominentnych przedstawicieli policji, mówi się o kulturze (czytaj życiu artystycznym) w policji, ale nic się ku temu nie robi. Mało też, wbrew zapisom statutowym czyni się w strukturach SEiRP. W wysiłkach naszych kół i zarządów wszelkich szczebli dominuje - i jest to zrozumiale, podkreślam - działalność organizacyjna, socjalna i rekreacyjna. Na te dziedziny aktywności jest bowiem największe zapotrzebowanie. Wydarzenia kulturalne, w rodzaju zbiorowych wyjść na spektakle filmowe, czy teatralne, na koncerty, na wystawy, zdarzają się raczej rzadko. I tylko tam, jak np. w Jastrzębiu Zdroju, gdzie garstka pasjonatów umie zachęcić przyjaciół z koła, do podobnych wypraw.

Najczęściej bywa tak, że artyści (mianem tym określam wszystkich, którzy w naszym stowarzyszeniu indywidualnie parają się sztuką w jakimkolwiek wymiarze: piszą, składają wiersze, malują, rysują, rzeźbią, wypalają na drewnie, wyszywają, haftują, komponują, śpiewają), działają na własny rachunek. Własnym sumptem zabiegają o prezentację efektów tej twórczości. I niekiedy nawet im się udaje. A to jakaś miniwystawa, a to napisze coś lokalna (bardzo lokalna prasa) lub pokaże lokalna telewizja, i tyle. Smutny obraz, niestety prawdziwy.

I tak pomyśleliśmy sobie z Krzyśkiem, a raczej to Krzysiek pomyślał głośno, a ja przyklasnąłem. Czy musimy się na to godzić? Czy nie zacząć wspólnie działać, połączyć siły, żeby ten zastany wizerunek rzeczy odmieniec? Z pożytkiem dla twórców i dla SEiRP.

Czy nie warto utworzyć w strukturach stowarzyszenia koła (kół) nazwiemy go „branżowego” czy „tematycznego” skupiającego twórców i pasjonatów oraz ich sympatyków? Wielu z nich już jest członkami SEiRP (niestety biernymi, gdyż koła terenowe ich nie wspierają, nawet jeśli na swój sposób są z nich dumne), ale wielu nie jest, a być może zechcieliby wstąpić, by móc realizować swe pasje.

Rozglądnęliśmy się wokół i dostrzegliśmy barwną plejadę postaci: Arek Konaszewski (Częstochowa) , Zdzichu Mikoda (Ruda Śląska), Mirek Wolszczak (Racibórz), Janko Budacz (Gliwice), Anka Dembecka (Piekary Śląskie), Rysiek Maresz (Orzesze), Zosia Suzdalcew (Tychy), Robert Żelawski (Żywiec), Barbara Podgórska (Ruda Śląska), Piotr Sikorski (Orzesze), Janina Partyka-Pojęta (Chorzów), Ewa Kaszewska. Pewnie są i inni.

Czy nie warto, by zjednoczyli się, skupili w jakieś mniej czy bardziej formalne grono, ale nie dla płacenia składek, tylko dla dobrego działania? Na tej samej zasadzie, nie tylko formalnej przynależności, pole do aktywności w kole znaleźliby policjanci w służbie czynnej, a nawet ludzie z zewnętrz jako członkowie wspierający, lub na zasadzie luźnej „przynależności”.

Pomysł swój Krzysztof Szala przedstawił jesienią na zebraniu prezydium ZW w Katowicach. Niby spotkał się on z zainteresowaniem. Niby, bo od razu pojawiły się próby zwekslowania inicjatywy na boczny tor: A po co koło? (Jak gdyby kół było za dużo!) Niech sobie działają przy kole w Katowicach.

Odpowiadamy: Nie! Nie będziemy działać „przy” żadnym kole. Nie chcemy być zależnymi w najmniejszym stopniu od cudzych widzimisię. Chcemy mieć własną strukturę, czy się to komuś podoba, czy nie. Dlatego podtrzymujemy konkretną propozycję.

Niech SEiRP wreszcie zacznie cokolwiek dla kultury robić. Nie tylko zapisywać puste hasła w statucie i programach zjazdowych, bez podjęcia jakichkolwiek kroków ku ich realizacji.

Adam K. Podgórski

 


Projekt i wykonanie: InforpolNET