|
|
Henryk Borowiński : STANOWISKO HONOROWEGO PREZESA Z.G. HENRYKA BOROWIŃSKIEGO W ODPOWIEDZI NA „SŁOWO” W SPRAWACH STATUTOWYCH |
STANOWISKO
HONOROWEGO PREZESA Z.G. HENRYKA BOROWIŃSKIEGO
W ODPOWIEDZI NA „SŁOWO” W SPRAWACH STATUTOWYCH
Z uwagą zapoznałem się z treścią listu skierowanego do delegatów na VII Zjazd Stowarzyszenia, przez członka Zarządu Głównego. Występuje on w imieniu własnym i trojga działaczy szczebla centralnego.
-
Oceniam, że autorowi przyświecały szczytne cele. Przede wszystkim zgadzam się z oceną, że kilkuletni dorobek pracy nad statutem członków Komisji poszedł na marne i z tego powodu zaangażowani działacze mają niedosyt, a nawet dyskomfort psychiczny. Osobiście podoba mi się koncepcja „wybieralnego” Zarządu Głównego. Słuszne jest założenie, że - członkowie Zarządu Głównego i analogicznie w Zarządach Wojewódzkich/Okręgowych- reprezentują interesy wszystkich członków, a nie swoich zarządów. Natomiast nie podoba mi się zmiana nazwy „Koło” na „Oddział”. Nikt w kraju nie prowadził sondażu w 333 kołach terenowych, nie publikował wyników, a nawet nie radził się tych, których problem dotyczy. Nie prowadzono rozpoznania wśród młodszych wiekiem emerytów, czy zmiana nazwy wpłynie na decyzję o wstąpieniu do Stowarzyszenia. Wiem, że w terenie ta koncepcja nie ma wielu chętnych, gdyż przeważa dwudziestosześcioletnia tradycja nazwy Koło. Zmiana wiąże się z kosztami druków, pieczątek, tablic na budynkach, zmian w kontach bankowych, urzędach i instytucjach współpracujących. A przecież zgodnie z zasadą- nic o nas bez nas – nie należy podejmować arbitralnych decyzji. To boli członków kół terenowych.
A teraz co do meritum sprawy. Mam bardzo poważne wątpliwości czy autor tekstu działa zgodnie z prawem. Zżymamy się i zadajemy sobie pytanie, czy Polska jest państwem prawa, skoro gwałcone są zasady demokratyczne. Do tej pory nikt nie miał takich wątpliwości w stosunku do naszego Stowarzyszenia. Jednak teraz mam i publicznie zabieram głos, formułując krytyczne uwagi.
-
Podczas posiedzenia Zarządu Głównego w Soczewce w dniach 8 - 10 grudnia 2016 r uchwałą, postanowiono zwołać Nadzwyczajny Zjazd Delegatów celem wyboru władz. Autor tekstu sugeruje inny cel – uchwalenie statutu. Ten prezent pod choinkę ma wadę prawną, gdyż uchybia wymogom statutowym. Nie można dowolnie zmieniać celu, dla którego Zjazd ma się odbyć.
-
Na wspomnianym posiedzeniu Zarząd Główny odrzucił projekt Statutu w drodze głosowania nad uchwałą. Dlaczego czworo działaczy, członków Zarządu Głównego wzrusza uchwałę podjętą kolegialnie i chce skierować odrzucony projekt do dalszego procedowania bez podstawy prawnej.
-
Autor tekstu namawia delegatów do przedłużenia mandatu dotychczasowemu Prezydium Zarządu Głównego do czasu przyjęcia nowego Statutu przez Sąd Rejestrowy. Na jakiej podstawie?
-
Sygnatariusze propozycji w swej odezwie okazują nie tylko lekceważenie zasad prawnych określonych w Statucie, lecz okazują lekceważenie wobec setek członków skupionych w Zarządach Okręgowych. Zbulwersował mnie fragment, który cytuję: „Nie możemy ulegać wręcz szantażowi, że w przypadku zmiany naszej struktury organizacyjnej, niektóre zarządy okręgowe wyjdą ze struktur. Niech wyjdą.” -koniec cytatu. Czyżby Stowarzyszenie stało się macochą. Tak stawiać sprawy nie można, gdyż krzywdzi się ludzi. Przecież to nie chodzi o zarządy okręgowe, tylko o członków, bo pod nazwą kryją się żywi ludzie.
-
Na zakończenie kolejny przykład na temat szacunku do członków Stowarzyszenia. Do dnia dzisiejszego nie przeczytałem na stronie internetowej żadnego tekstu na temat obrad ostatniego posiedzenia Zarządu Głównego w Soczewce. Jest tylko informacja obrazkowa. Jeden z członków Zarządu Głównego podczas spotkania opłatkowego z działaczami zarządu wojewódzkiego oświadczył, że nie będzie rozpowszechniał plotek, ponieważ nie ma oficjalnie opublikowanej uchwały o rezygnacji z funkcji prezesa Zarządu Głównego i trzech innych członków siedmioosobowego Prezydium. Z zaproszenia na Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Delegatów wynika, że zwołany jest celem wyboru władz. Jestem w tej uprzywilejowanej pozycji, że wiem więcej, bo mam mandat delegata. Natomiast szerokiej rzeszy członkowskiej ten szczególny charakter posiedzenia w Soczewce, nie jest wcale znany, a ma istotne znaczenie dla losów naszej organizacji. Pytam więc, czy to plotka, czy prawda, że część członków Prezydium złożyło rezygnację? Dlaczego poważni ludzie udają, że nic nie wiedzą i powołują się na brak informacji oficjalnej, zasłaniając się wiedzą o rzekomych plotkach? Jeśli nastąpił taki fakt, to nie należy chować głowy w piasek i okazać szacunek szerokim kilkunastotysięcznym rzeszom członków Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych. Tym bardziej teraz, gdy potrzebna jest jedność i pełna mobilizacja w trudnych czasach dla emerytów i rencistów służb mundurowych.
Henryk Borowiński
Jastrzębie-Zdrój dnia 27 grudnia 2016 roku.
|
|
|