WICI
Tematem publikacji będzie informacja. W tytule posłużyłem się średniowiecznym określeniem wezwania na wojnę lub wiecowanie, w postaci rozsyłanych witek łozowych lub ognisk zapalonych na wzgórzach. Na przełomie XX/XXI wieku, system komunikacji uległ przyśpieszeniu i jesteśmy daleko od czasów witek łozowych. Jednak obserwując stan informacji w naszym Stowarzyszeniu, nasuwa mi s skojarzenie odbiegające od ideału współczesności.
Z definicji - informacja to wiadomość.
Życie niesie nam bogactwo ważnych wydarzeń, które nie mają odzwierciedlenia w naszych stowarzyszeniowych publikatorach. Strona internetowa mało aktywna a Biuletyn Informacyjny w niełasce szefa. Choćby aktualny temat :nowe kierownictwo MSWiA, Komendant Główny Policji i jego zastępcy, a ostatnio w wielu komendach nowi kierownicy jednostek. Brak gratulacji skłania do refleksji, jakbyśmy byli na nich zagniewani, bądź jesteśmy im niechętni. W tym wypadku brak wiadomości to także informacja. A jeszcze niedawno w Biuletynie Informacyjnym były przeprowadzane wywiady z kierownictwem Policji w aspekcie przedstawienia się oraz zaprezentowania stosunku do naszych emeryckich spraw i problemów SEiRP.
Informacja to powiadamianie i komunikowanie się.
Jeśli chodzi o prezesa i władze naczelne z członkami SEiRP, przepływ informacji szwankuje, o czym świadczy zamieszanie wokół spraw ubezpieczenia grupowego. Ludzie są zagubieni. Docierają do nich dokumenty z kilku firm ubezpieczeniowych, a informacja dostępna na naszej stronie internetowej posiada błędy i przeinaczenia, odbiegające od Ogólnych Warunków Ubezpieczenia. Nic więc dziwnego, że powstają nowe lokalne grupy ubezpieczonych, które widzą niebezpieczeństwa płynące z postępowania wyższej instancji, a prezes Zarządu Głównego uskarża się w OBI, że wyłamują się z zasad narzuconych przez Warszawę. Zła informacja rodzi skutki.
Zachowanie prezesa przypomina mi także niedawne wystąpienie sejmowe Ryszarda Petru, gdy zwracał się do posłanki Krystyny Pawłowicz: niech Pani opanuje emocje i bierze przykład ze swego prezesa- prezes siedzi, prezes się uśmiecha, prezes siedzi i milczy. Nasz prezes postępuje podobnie i to jest też dla nas informacja. Żadnych emocji! W tym wypadku to błąd, gdyż oczekiwania są zgoła inne. Dał temu wyraz kol. J. Kowalewicz w ostatnim wydaniu OBI. Moja publikacja z dnia 10 kwietnia 2015 roku „Dokąd zmierzasz prezesie” zawierała mobilizację do działania w obronie obniżki rent i emerytur. Kolejny rok mija i moim apelem nikt się nie zainteresował. Obecny sygnał o zabraniu nam w budżecie 80 milionów, także nie wywołał alarmu.
Informacja to dowiadywać się, zasięgać opinii w sprzężeniu zwrotnym.
Do końca 2014 roku Biuletyn Informacyjny wydawany był systematycznie i członkowie Stowarzyszenia traktowali go jako stały dopływ informacji o nas samych jak też o pracy Zarządu Głównego. Dzięki temu wszyscy wiedzieliśmy o sobie więcej. Nawet te spontaniczne radości, zabawowa atmosfera i komunikaty o odznaczeniach były potrzebne i oczekiwane. W ostatnim roku ukazał się numer jubileuszowy i jeden numer roczny, gdzie spotkania opłatkowe były zupełnie nieaktualne. Redaktor Naczelny Biuletynu Informacyjnego spełniał zapotrzebowania korespondentów terenowych, umieszczał wszystkie nadesłane materiały, nie chcąc nikogo dyskredytować. Czasopismo wyszło jak „odgrzewany kotlet”, nie dając pełnej satysfakcji ani autorom tekstów ani redaktorowi. Informacja podana z takim opóźnieniem traci na wartości. Opiniująca wartość, prawie żadna. Grudzień grudniowi nierówny, bo czas nie stoi w miejscu. Informacją zwrotną dla prezesa powinno być zapotrzebowanie na systematyczne wydawanie biuletynu. Musi zmienić styl zarządzania, a szczególnie zwiększyć aktywność i zakres konsultacji ważnych decyzji z członkami władz statutowych.
Informacją jest także brak informacji, bo znamionuje pewne zjawiska.
W obecnej kadencji przestała być modna inicjatywa stowarzyszeniowa „Pomocna Dłoń”, zaniechano konkursu „Najlepsze Koło”, nie reaktywowano Rady Konsultacyjnej ZG, nie działa wiele komisji, a szczególnie brak jakichkolwiek przejawów aktywności komisji medialnej. Ponadto nie jesteśmy obecni jako SEiRP w Radzie Dialogu Społecznego przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie mamy programu współdziałania z Komendantem Głównym Policji, w najnowszym projekcie wielopłaszczyznowej mapy zagrożeń porządku publicznego w ramach społeczeństwa obywatelskiego. Dyskusyjna jest także sprawa podpisywania umowy z Komendantem Głównym Policji wtedy, gdy wszyscy wiedzieli, że zmiany personalne nastąpią. Ten podpisany dokument (o wątpliwej wartości), to także symptomatyczna informacja dla obecnego kierownictwa Policji.
Nie mamy radykalnej zmiany w poprawie stosunków z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Policjantów na szczeblu krajowym. Istnieje także niedosyt na miarę oczekiwań, z racji uczestnictwa w Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP i wypływającej z tego korzyści dla naszej organizacji.
Przedstawiona tematyka informacji ma wydźwięk wizerunkowy Stowarzyszenia, a co za tym idzie, wpływ na dalsze funkcjonowanie naszego Stowarzyszenia. Kolega Bohdan Makowski z Mrągowa porusza sprawę aktywności w naszych szeregach, że ludzie są zniechęceni i nie chcą działać. To ważna informacja, która powinna być sygnałem dla Zarządu Głównego. Mam nadzieję, że tym razem nie uderzam w próżnię i ktoś się pochyli nad kwestią aktywności. Wymogi aktualnej sytuacji zmuszają nas do poszukiwania dróg obrony zagrożonej 211 000 rzeszy świadczeniobiorców, pobierających emerytury i renty. W sytuacji zagrożenia powinniśmy zacieśnić procesy integracyjne i zadbać o jedność środowiska. Informacja powinna wyjść z centrali czytelna, klarowna i mobilizująca. Liczę na inicjatywy oddolne, aby pomóc prezesowi. Może wreszcie z ofert skorzysta?
Wobec tego....Rozsyłam WICI.
Henryk Borowiński – honorowy prezes Zarządu Głównego SEiRP
4 lutego 2016 rok