Dla dużych i małych. Z rodziną i w grupie przyjaciół. Spokojnie lub ekscytująco. W Kopalni Soli „Wieliczka” każdy znajdzie coś dla siebie.
Z tym przesłaniem 27 października 2016 roku grupa koleżanek i kolegów ze Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w Mysłowicach zapragnęła zwiedzić to wspaniałe miejsce. Wszystkim pragnącym zobaczyć cudowną Kaplicę św. Kingi i inne, nie mniej piękne miejsca osobiście polecamy klasyczną trasę turystyczną oraz podziemne Muzeum Żup Krakowskich. Ci, którzy poszukują prawdziwej przygody i pragną poznać kopalnię od przysłowiowej podszewki mogą odbyć wyprawę trasą górniczą. Można również poznać sakralną stronę kopalni podczas podróży szlakiem pielgrzymkowym „Szczęść Boże”.
Według naukowych zapisów wielicka kopalnia usytuowana jest w zachodniej części podkarpackich złóż solnych, których wiek określany jest na około 15 milionów lat. Wielickie złoże solne ma około 10 km długości, 600 – 1500 m szerokości oraz od kilku do około 400 m miąższości.
Początki eksploatacji soli sięgają epoki środkowego neolitu ( 3 tys. lat p.n.e. ). Po eksploatacji źródeł solankowych przez 3 – 4 tysiąclecia, na przełomie XII i XIII wieku rozpoczęto drążenie głębszych studni, które pozwalały na wydobywanie potrzebnej warzelniom solanki. Pierwszy szyb umożliwiający pozyskiwanie soli kamiennej zgłębiono w nieodległej Bochni. Niebawem także Wieliczka stała się miejscem, gdzie natrafiono na płytko zalegające złoża soli. Wkrótce studnie zamieniły się w szyby. Tak powstała kopalnia.
My postanowiliśmy zwiedzić trasę turystyczną oraz Muzeum Żup Krakowskich.
Mieliśmy okazję podziwiać wykute w soli piękne komory, niesamowite podziemne jeziora, majestatyczne konstrukcje ciesielskie i unikalne solne rzeźby. Pokonaliśmy po drodze 3 km krętych korytarzy, 800 schodów i ostatecznie znaleźliśmy się 135 m pod ziemią. Do tej pory uroki trasy turystycznej podziwiało już 40 miliony spragnionych przygody turystów z całego świata.
Reasumując, forma aktywnego zwiedzania to przygoda w grupie, a wędrówka po podziemiach to świetna okazja, by się zintegrować i wspólnie spędzić czas.
Po takich wspaniałych przeżyciach obiad w restauracji „Górsko” nieopodal kopalni smakował nam wyśmienicie.
Tekst i zdjęcia: Alina i Mieczysław Skowronowie